Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:548.51 km (w terenie 85.00 km; 15.50%)
Czas w ruchu:21:36
Średnia prędkość:25.39 km/h
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (95 %)
Maks. tętno średnie:169 (83 %)
Suma kalorii:2226 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:54.85 km i 2h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.69 km 20.00 km teren
01:41 h 20.61 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max:194 ( 95%)
HR avg:152 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1323 kcal

Ostatnia wakacyjna wycieczka

Wtorek, 31 sierpnia 2010 · dodano: 31.08.2010 | Komentarze 0

Korzystając z ostatniego dnia wakacji i faktu, iż nie pada, ubrałem się i ruszyłem pokręcić trochę. Najpierw pojechałem sobie do Wir, gdzie wjechałem do WPN-u. Jechałem sobie terenem do jeziora Jarosławieckiego, gdzie chwilka przerwy i następnie kawałek Gresierówką do zjazdu nad jezioro Góreckie. Tam wzdłuż Góreckiego, potem wzdłuż Kociołka i rozpoczynam podjazd pod Osową. Mocnym tempem, mimo to, że jechałem na blacie. Z Osowej zjeżdżam asfaltem do Mosiny i kieruję się do Puszczykowa. Ten kawałek jechałem pod wiatr, ale w samym Puszczykowie znowu wjeżdżam w teren, tym razem na Nadwarciański Szlak. Jechałem nim do Łęczycy, po drodze pokonując płynącą rzeczkę, nie mostem bo był rozwalony, ale po obalonym drzewie. Było to nieco ryzykowne, ale nie miałem ochoty się cofać. Po wyjechaniu z terenu, jadę już prosto do domu. Wycieczka jak najbardziej udana, pogoda dopisała, bo nie padało, chociaż momentami było chłodno. Zdjęcia dodam jak uda mi się je zgrać na komputer. I tym oto wyjazdem zakończyłem tegoroczne wakacje.

HZ: 13,55min
FZ: 1h 13min
PZ: 17,29min

Dane wyjazdu:
55.71 km 0.00 km teren
01:49 h 30.67 km/h:
Maks. pr.:61.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max:187 ( 92%)
HR avg:169 ( 83%)
Podjazdy: m
Kalorie: 903 kcal

Do Kórnika po pulsometr

Piątek, 27 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 2

Dzisiaj pogoda nie pewna, ale stwierdziłem, że padać już nie będzie, więc umówiłem się z Tomkiem, że podjadę do niego po mój pulsometr. Jechałem przez Puszczykowo, Rogalinek, Rogalin, Mieczewo i do Kórnika. W związku z tym, że jechałem z wiatrem, dotarłem bardzo sprawnie. Byłem o 16.20 u Tomka, a o której Tomek mnie wpuścił? O 17.05!!! Przez 40 minut próbowałem go obudzić, telefonami, dzwonkiem, waleniem do szyb, ale bez skutecznie. Dopiero po 40 minutach mi się udało. Ustawiłem sobie zegarek i podstawowe funkcje pulsometru, Tomek pogrzebał chwilę przy rowerze, zjedliśmy coś i ruszyliśmy razem do Rogalina. Niestety skoro w pierwszą stronę było z wiatrem teraz musi być pod wiatr. I tak sobie jechaliśmy spokojnie do Rogalina, gdzie Tomek skręca na Radzewo a ja jadę do Rogalinka, Puszczykowa i do domu. Jak narazie pulsometr bardzo mi się podoba;)

Dane wyjazdu:
26.87 km 0.00 km teren
01:14 h 21.79 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miasto

Środa, 25 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 0

Po południu pojechałem na jazdy motorem koło Malty. A później jeszcze do cyklotura na Kwiatową po dętkę do szosy. Przyjemna jazda po mieście;)

Dzisiaj wybiło mi 8 000 km z BS;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
77.60 km 0.00 km teren
02:29 h 31.25 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosa w towarzystwie;)

Wtorek, 24 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj musiałem jechać do Tomka, zawieść mu pieniądze za pulsometr, więc dzień wcześniej umówiłem się z Maciejem na wspólną jazdę. Spotkaliśmy się pod biedronką na Starołęce, chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy w trasę. Najpierw przez Czapury i Wiórek do Rogalinka, gdzie zrobiliśmy sobie krótką przerwę na coś do jedzenia. Ten kawałek drogi niestety mieliśmy pod wiatr. Po zjedzeniu, ruszamy w stronę Rogalina, Mieczewa i prosto do Kórnika. Teraz jechało się już znacznie lepiej. W między czasie poprosiłem Tomka, żeby wyjechał nam na przeciw i tak też się spotkaliśmy kawałek przez Kórnikiem. Jedziemy do Tomka, trochę u niego posiedzieliśmy, posililiśmy się (dzięki!) i około 13 ruszyliśmy w stronę domu. Znowu pod wiatr niestety, ale nie utrudniał, aż tak mocno jazdy. W Rogalinie robimy mała przerwę na załatwienie potrzeb, zamieniamy się rowerami i jedziemy do Rogalinka. Tam jemy obiad w postaci frytek i ruszamy przez Wiórek i Czapury do Poznania. Ten odcinek z kolei przebiegał pod znakiem wiatru w plecy, więc jechało się znakomicie. W Poznaniu odprowadzam jeszcze Macieje do Głogowskiej i tam się rozdzielamy. Już sam jadę prosto do domu. Dzięki Maciej za wspólną jazdę;)
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
108.03 km 1.00 km teren
04:01 h 26.90 km/h:
Maks. pr.:59.10 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powrót z działki - wietrznie

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 0

Początkowo wyjazd z działki miałem zaplanowany na godzinę 11, ale że w nocy była niezła burza, a rano pogoda była też nie pewna postanowiłem wyjechać wcześniej. Tak, więc ruszam chwilkę po 9 już, z nadzieją, że nie spotka mnie deszcz. Od samego początku już jechało się ciężko, a we znaki dawał się wiatr wiejący prosto w twarz. No, ale nic w końcu trzeba wrócić do domu. Jechałem sobie spokojnie, równym tempem przez Smolniki Powidzkie, Powidz, dalej do Witkowa i Czerniejewa, gdzie zatrzymałem się na coś zimnego do picia i musiałem coś zjeść. W między czasie zza chmur zaczęło pokazywać się słońce i temperatura szła do góry. Szybko nabrałem chęci do dalszej jazdy i od razu ruszyłem. Sprawnie dotarłem do remontowanego odcinka drogi i równie sprawnie starałem się go przejechać. Po około 10 km docieram do Kostrzyna i jadę dalej w kierunku Tulec. Po drodze robię jednak jeszcze jedną przerwę na lodzika i zimny napój. Później jeszcze Krzesiny, Starołęka i prosto do domu. Dzisiaj jechało się znacznie gorzej niż wczoraj, głownie przez wiatr w twarz, pogoda również była nieco gorsza i momentami jezdnia była jeszcze mokra. Jednak jestem bardzo zadowolony;)

Dane wyjazdu:
105.32 km 1.00 km teren
03:37 h 29.12 km/h:
Maks. pr.:39.80 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na działkę - pierwszy raz szosą:)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 2

Jak już wcześniej napisałem, dzisiaj odebrałem nowy rower. W związku z tym, że pogoda była bardzo ładna, postanowiłem pojechać do babci na działkę, aby sprawdzić nowy nabytek. Początkowo kierowałem się na Starołękę, gdzie kawałek przeprowadziłem rower i dalej już bez większych przeszkód jadę w stronę Kostrzyna, przez Krzesiny i Tulce. Kawałek za Kostrzynem, stanąłem na chwilę, aby uzupełnić płyny i ruszyłem dalej. Ten odcinek drogi jest w remoncie, więc warunki do jazdy nie są najlepsze, ale na szczęście po paru kilometrach skręcam na Czerniejewo, gdzie ruch jest mniejszy i nawierzchnia lepsza. Jechało mi się bardzo dobrze, chociaż momentami wiał dość silny boczny wiatr. Jednak do Czerniejewa docieram sprawnie i równie sprawnie przejeżdżam przez miasto kierując się na następny punkt wycieczki, czyli Witkowo. Ten odcinek przebiegał również spokojnie, nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, a gdy dojechałem do Witkowa, to zrobiłem sobie przerwę na śniadanie. Po około 30 minutach ruszam dalej, tym razem w stronę Powidza. Dalej na Smolniki Powidzkie, a później jeszcze tylko kawałek prosto na działkę. Podsumowując, pierwsze wrażenia z jazdy są bardzo miłe. Zupełnie inna pozycja oraz inna waga, sprawiają, że kilometry uciekają dużo szybciej niż na MTB. Mam nadzieję, że dalej będzie równie dobrze;)

Dane wyjazdu:
11.93 km 0.00 km teren
00:27 h 26.51 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z nowym rowerem;)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 0

Po odebraniu roweru z Poznania do domu. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Druga część dnia będzie bardzo udana;)

Dane wyjazdu:
72.62 km 40.00 km teren
03:38 h 19.99 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

WPN z Tomkiem

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 27.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj umówiłem się z Tomkiem przy wyspie zamkowej o 11. Trochę za późno mi się wyjechało, więc się spieszyłem, co na ostatnim zakręcie doprowadziło do gleby;) Chwilę pogadaliśmy i ruszyliśmy singletrackiem, aby po chwili z niego zjechać i udać się szlakiem na Kociołek. Tam zaczęliśmy wjeżdżać na Osową Górę, co nie było dla mnie zbyt miłe, ponieważ z prodzu mam tylko blat. Jednak daleko nie zajechaliśmy, bo nasze plany zmieniły szczekające i biegnące w naszą stronę psy. Szybko zawracamy i jedziemy na dół. Byłem bardziej zadowolony, że nie muszę się męczyć pod górkę, na co Tomek mówi, że pojedziemy do źródełka. Początkowo pomyślałem, że fajnie, bo nigdy tam nie byłem, ale jak zobaczyłem, gdzie trzeba podjechać, aby tam dotrzeć, już mi się mniej podobało. No, ale nic....powalczyłem do mniej więcej połowy podjazdu i dalej już musiałem wprowadzać. Po chwili byliśmy już przy źródełku:

Tam Tomek chciał znaleźć jakieś schody, ale, że nam się to nie udało, to zjechaliśmy asfaltem na dół. Następnie kawałek po drodze, aby wjechać na Osową i zjechać torem DH. Później jeszcze jeden podjazd i szybki zjazd, po którym jedziemy na najdłuższy podjazd na Osową. Znowu męczarnia na blacie. Po wjechaniu zjeżdżamy do Kociołka, a scieżką przy Góreckim dojeżdżamy do Greiserówki. Jedziemy nią do Puszczykowa, gdzie robimy przerwę, na coś do jedzenia pod sklepem, chwilę pogadaliśmy i pojechaliśmy do domów. Dzięki Tomek za wspólną jazdę;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
32.67 km 23.00 km teren
01:33 h 21.08 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

WPN

Środa, 18 sierpnia 2010 · dodano: 18.08.2010 | Komentarze 1

Dzisiaj po prawie dwóch miesiącach zdjąłem slicki i od razu ruszyłem do WPN-u....No może nie tak od razu, bo najpierw prawie godzinę męczyłem się z oponami, a później jeszcze na chwilę wszedłem do babci. Następnie pojechałem sobie do Wir, gdzie wjechałem na tereny Wielkopolskiego Parku Narodowego. Pierwszym celem było jezioro Jarosławieckie, gdzie zrobiłem sobie krótką przerwę. Dalej pojechałem nad jezioro Góreckie, Kociołek i wjechałem na Osową Górę. Krótka przerwa i udałem się w drogę powrotną. Nareszcie pojeździłem choć trochę w terenie, choć pogoda dzisiaj nie rozpieszczała, ponieważ co jakiś czas padał deszcze, a temperatura nie była za wysoka.

Dane wyjazdu:
23.07 km 0.00 km teren
01:07 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rodzinnie

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 0

Po dwóch tygodniach odpoczynku na wakacjach i przerwy od roweru, wieczorem przejechałem się kawałek razem z mamą i tatą. Trasa z Lubonia do Puszczykowa, gdzie zrobiliśmy małe kółko i do domu. Przyjemna wieczorna przejażdżka, spokojnym tempem;)
Kategoria Przed siebie