Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:1443.69 km (w terenie 41.00 km; 2.84%)
Czas w ruchu:50:46
Średnia prędkość:28.44 km/h
Maksymalna prędkość:64.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (99 %)
Maks. tętno średnie:160 (79 %)
Suma kalorii:37389 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:75.98 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
88.62 km 0.00 km teren
03:05 h 28.74 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max:200 ( 99%)
HR avg:150 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2426 kcal

Osowa - treningowo:)

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj kolejny trening na Osowej Górze. W 4 osobowym składzie, Tomek dzisiaj też przyjechał;) Zbiórka o 18.40 na dole, więc wyjeżdżam z domu około 18.

Na początek standardowa pętla na rozgrzewkę, ale w nieco za mocnym tempie i trochę ciężko mi się kręciło na początku. Z czasem jednak kręciło mi się coraz lepiej. Po dotarciu ponownie do Mosiny, rozpoczynamy interwały. Tak jak zawsze 5 podjazdów, ćwicząc na najbardziej stromym odcinku sprinty. Jeździło mi się całkiem dobrze, bo czułem większą moc w porównaniu do ostatniego treningu na Osowej.

Po skończonym podjazdach od razu 15 minut tempówki. Tętno spokojnie trzymałem, ale na początku łydy szczypały. Jednak całkiem spokojnie udało mi się to przejechać. Na koniec powrót do Mosiny w rozjazdowym tempie. Dalej jeszcze kawałek z Tomkiem do Puszczykowa i później już samemu do domu.

Bardzo udany trening. Mimo ciężkiego początku, ostatecznie kręciło mi się bardzo dobrze. Jeździ mi się coraz lepiej:)

Dane wyjazdu:
72.26 km 0.00 km teren
02:12 h 32.85 km/h:
Maks. pr.:56.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max:190 ( 94%)
HR avg:147 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1694 kcal

Trening w grupie:)

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 28.06.2011 | Komentarze 0

Na dzisiaj umówiłem się z Tomkiem, na jakiś lekki trening. Zbiórka na Starołęce, gdzie również zjawił się Tomasz. Ostatecznie jest na 5 i ruszamy w trasę.

Na początek do Rogalinka z wiatrem, szybko poszło. Dalej do Rogalina, gdzie odbijamy na Radzewo i jedziemy w stronę Kórnika. Tutaj wiatr z boku i z przodu, ale jedzie się całkiem fajnie. Po dojechaniu do drogi Kórnik - Śrem, jedziemy w stronę ronda w Kórniku, gdzie Tomasz się odłącza, a my jedziemy do Rogalina.

Całkiem spokojny odcinek, dzięki drzewom otaczającym drogę. Po skręcie w Rogalinku na Poznań, cały czas pod wiatr, aż na samą Starołękę. Tam się odłączam i wracam sobie spokojnie do domu.

Miało być spokojnie, ale patrząc na tempo nie do końca wyszło. Jednak jechało mi się bardzo dobrze;)

Pulsometr niestety znowu momentami się zacinał, w przyszłym tygodniu chyba oddam go do serwisu.

Dane wyjazdu:
130.12 km 0.00 km teren
04:03 h 32.13 km/h:
Maks. pr.:54.60 km/h
Temperatura:17.0
HR max:200 ( 99%)
HR avg:160 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3640 kcal

Ustawka;)

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj jak w każda niedziele w Poznaniu jest ustawka z ronda Obornickiego. Razem z Rafałem udaliśmy się na nią. Start godzina 10.

Z domu wyjechałem chwilę po 9 i spokojnie, bez pośpiechu dojeżdżam na miejsce zbiórki. Nikogo jeszcze nie było, ale już po chwili zaczęli się zjeżdżać kolejni kolarze. W końcu zebrało nas się około 10 i w drogę.

Najpierw spokojnie w stronę Obornik. Zmiana za zmianą, tempo nie było jakieś super, ale za to pod wiatr. Jak Rafał wyszedł na zmianę tempo natychmiast wzrosło, później troszkę poprawiłem,a po mnie jeszcze jeden kolarz i nasza grupka zaczęła się kurczyć. Szybko w sumie zaczęli odpadać, ale ok.

W nieco okrojonym składzie ciśniemy dalej. Po zmianie schodzę na koniec grupy i w tym momencie poszedł atak. Pan przede mną puścił koło, nie udało mi się chwycić ucieczki i jechałem za nimi sam, bo ten co puścił się wiózł na kole. Przy skręcie czekali na nas, więc znowu jedziemy w 6 osobowym składzie. W sumie był taki se. Bo co urywaliśmy z Rafałem, to zostawaliśmy we dwójkę. I tak jakimiś wiochami, jedziemy nieco spokojniejszym tempem. W końcu po konsultacji trasy, zawracamy i we dwójkę wracamy do Poznania.

Jechaliśmy przez Długą Goślinę do Murowanej Gośliny. Później odbiliśmy na Biedrusko i sprawnie docieramy do Poznania, gdzie się rozdzielamy. Jadę jeszcze do Mateusza oddać mu nogawki i wracam do domu;)

Zmęczyłem się dzisiaj nieco. W Biedrusku mniej więcej dopadł mnie lekki kryzys, ale dałem radę jeszcze trochę pociągnąć. Szkoda, że grupka tak szybko się wykruszyła, ale generalnie trening udany;)

Dane z pulsometru mogą być nieco oszukane, bo nie wiem czy się nie zawiesił parę razy...

Dane wyjazdu:
89.86 km 0.00 km teren
03:02 h 29.62 km/h:
Maks. pr.:62.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max:187 ( 92%)
HR avg:142 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2227 kcal

Szosa z Tomkiem

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień był jakiś taki leniwy. Nic mi się nie chciało, nawet wyjść pokręcić trochę. Miałem jechać z Tomkiem do południa, ale coś mu wypadło, więc chciałem sam trochę pojeździć po terenie. Jednak koło 17 Tomasz zadzwonił, żebym był u niego chwilę po 19. I tak wyjechałem sobie parę minut po 18 w stronę Kórnika.

Jechało mi się dziwnie. Strasznie ospale, jakoś tak bez życia. Z Kórnika już we dwójkę jedziemy przez Zaniemyśl do Śremu. Tutaj jechało mi się trochę lepiej. Nieco się rozkręciłem i zacząłem kręcić z życiem;) Ze Śremu odbijamy na Rogalinek, łapiąc po drodze autobus i chwilę się za nim trzymając. Reszta trasy spokojnie, przez całą drogę rozmawiając;)

Z Rogalinka samemu już jadę prosto do domu, dojeżdżając kilka minut przed zmrokiem.

Na początku dziwnie mi się jechało, ale z czasem było lepiej. Generalnie fajna wycieczka wyszła;)

Dane wyjazdu:
39.69 km 0.00 km teren
01:20 h 29.77 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosowy standard

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 1

Dzisiaj razem z tatą trasą standardu, ale z małym dodatkiem. Generalnie dobrze mi się kręciło po wczoraj. Wiatr nie za mocny i idealna temperatura do jeżdżenia. Trasa różniła się tym, że zamiast prosto do Konarzewa pojechaliśmy przez Trzcielin. Dzisiaj bez większych przygód z kierowcami;)

Dom - Skórzewo - Dąbrówka - Dopiewo - Konarzewo - Głuchowo - Komorniki - Dom.

Pulsometr się chyba na mnie obraził i coś nie chce działać tak jak powinien...

Dane wyjazdu:
98.56 km 0.00 km teren
02:58 h 33.22 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Mocny trening:)

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj kolejny trening, po nieco luźniejszym, ale jakże udamy weekendzie. Ponownie tylko we dwójkę, dzisiaj jeździłem z Tomkiem.

Umówiliśmy się o 18.10 na Starołęce, więc spokojnie sobie wyjeżdżam, nigdzie mi się nie spieszy i na miejsce zbiórki dojechałem chwilę przed czasem. Przyjechał Tomek i ruszyliśmy na trasę. Średnia z dojazdu to około 25 km/h.

Planu w sumie nie było, ale w końcu wyszedł niezły trening wytrzymałościowy. Jeździliśmy około 12 kilometrowe rundy w tempie między 36 a 40 km/h. Każdy prowadził jedną rundę i zmiana. I tak zrobiliśmy 6 kółek. Wiatr głównie z boku, albo z przodu. Przez pierwsze dwie moje zmiany dawałem radę ciągnąć przez cała rudne, ale niestety na ostatniej ta sztuka mi się już nie udała. Po około 8 km ostatniej rundy odpuściłem, bo nogi już piekły strasznie. W momencie skończenia treningu średnia to 34.2 km/h.

Następnie już spokojnie wracam do domu sam, taką samą trasą jak w pierwsza stronę.

Bardzo fajny trening. Pierwszy tego typu i muszę powiedzieć, że niezwykle ciężki. Jednak jestem zadowolony z siebie, że nie odstawałem, aż tak mocno;)

Pulsometr dzisiaj zastrajkował i nie chciał działać poprawnie...

No i stuknęło mi dzisiaj 1 000 km w czerwcu:)
Kategoria Szosa, Trening


Dane wyjazdu:
67.24 km 40.00 km teren
03:24 h 19.78 km/h:
Maks. pr.:45.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max:195 ( 96%)
HR avg:148 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2664 kcal

WPN i Malta:)

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

Ogólnie strasznie pokręcony dzień dzisiaj wyszedł. Najpierw w planie było, że pojadę z tatą na szosę. Później, że pojedzie z nami jeszcze Tomek. I tak było do godziny mniej więcej 14, bo wcześniej pogoda była średnia na jazdę, raz słońce, raz deszcz. O 14 zgadałem się z Gumisiem, że pojedzie z nami. Jednak on zanim zjadł obiad i przyjechał do mnie to było koło 15.30. Tomasz nie wytrzymał tego nerwowo, nakrzyczał na mnie, nie wiem czemu, więc mu grzecznie oznajmiłem, że w takim razie nie przyjeżdżam do niego... Ale już się ładnie wytłumaczył, przebaczam mu to uniesienie:D

W między czasie jeszcze raz spadł deszcz, mój tata stwierdził, że nie jedzie, więc ostatecznie ruszamy w 3: Gumiś, Parówa i ja. Od dawno nie jechałem Meridą, więc dzisiaj była doskonała okazja:)

No to tyle tytułem wstępu, a teraz krótko o trasie. Ruszamy przez Wiry do WPN-u. Na początek góry Puszczykowskie, czy jak to tam się nazywa. Kilka fajnych podjazdów i zjazdów, wszystko podjeżdżało mi się bardzo dobrze. Dalej koło BCM-u, później terenem i dojeżdżamy nad Jarosławiec. Kolejnym punktem jest jezioro Góreckie. Po drodze młody zalicza piękną glebę. Jedziemy sobie spokojnie wzdłuż jeziorka, a potem Gumiś pokazuje mi polankę JPbike'a. Najpierw nią zjechaliśmy, a później ją zaatakowałem. Według mnie jest trudna technicznie, bo jest dużo trawy, ale wjechałem na szczyt;) Dalej jedziemy na Osową, bocznym wjazdem, całkiem dobrze mi się wjeżdżało.

Następnie torem DH do Mosiny pod sklep, krótka przerwa i jedziemy dalej, ale tylko we dwójkę, bo młody wrócił do domu. Pojechaliśmy asfaltem do Puszczykowa, a później szlakiem nadwarciańskim, aż do samego Poznania i na Maltę. Tam jedno kółko w solidnym tempie i już spokojnie do domu.

Bardzo fajna wycieczka. Sporo terenu, w którym dawno nie gościłem. Efekty treningów widać. Podjazdy nie stanowiły wielkich problemów, także jestem bardzo zadowolony:) Dzięki panowie za ten wyjazd i do następnego;)

Dane wyjazdu:
44.17 km 0.00 km teren
01:26 h 30.82 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:184 ( 91%)
HR avg:150 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1160 kcal

Tak sobie...

Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 18.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj miałem jechać po wieczór pokręcić razem z Tomaszem, ale ten niestety został dłużej w pracy, więc nic z tego nie wyszło. Stwierdziłem, że sam się przejadę gdzieś, chociaż kawałek.

Wyjechałem parę minut przed 18, zaczynając trasą standardu, czyli do Skórzewa, dalej do Dopiewa i tam odbiłem na Stęszew, do którego cały czas miałem pod wiatr, albo wiało z boku. W Stęszewie stwierdziłem, że jadę już do domu i DK5 wróciłem do Lubonia.

Dzisiaj widziałem już pierwsze efekty ostatnich treningów. Mimo silnego wiatru kręciło mi się bardzo dobrze:)

Dane wyjazdu:
91.98 km 0.00 km teren
03:08 h 29.36 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max:196 ( 97%)
HR avg:152 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2483 kcal

Biedrusko - trening

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj kolejny trening, tym razem ponownie Biedrusko. Jednak znowu nie udało się pojechać w pełnym składzie i dzisiaj jedziemy też we dwójkę, ale dziś z Rafałem.

Wyjeżdżam z domu parę minut po 17 i na początek spokojny, powolny przejazd przez miasto na Maltę. Tam jest już Rafał i we dwójkę zaczynamy jazdę w stronę Biedruska. Najpierw rozgrzewka, w dosyć mocnym tempie. Po drodze napotykamy 1 idiotkę tego dnia... Jechaliśmy około 40 km/h, a ona jak gdyby nigdy nic wyjechała sobie z bocznej ulicy, przez co zmuszeni byliśmy ostro hamować. Oczywiście została soczyście pozdrowiona i jedziemy dalej.

Parę kilometrów później zaczynamy pierwszą tempówkę, czyli jazda przez 15 minut w tętnie 80% - 84%. Po drodze druga idiotka tego dnia. Jedziemy na rondzie w Biedrusku, czy tam kawałek przed, a ona wjeżdża sobie obok nas blokując drogę do zjazdu. No brak słów po prostu na taką bezmyślność... Jadąc dalej odbijamy tradycyjnie na poligon, ale niestety pan wojskowy poinformował nas, że dzisiaj nie da rady wjechać... no trudno. Jedziemy dalej tempówkę drogą w stronę Poznania. Później 5 minut przerwy, kolejne 15 minut, a w między czasie ponownie zawracamy w stronę Biedruska. Tutaj również spotkanie z kolejnym kierowcą, który zostawił mózg chyba w domu. Dwójka kolarzy nieco spowolniła ruch, bo nie było miejsca, aby samochody mogły ich wyprzedzić, więc my dogoniliśmy ciąg samochodów, wymijając je wszystkie z prawej stromy. Nagle jeden kierowca zjechał sobie w prawo spychając Rafała na piaszczyste pobocze... Mi się udało wyhamować, no ale było niebezpiecznie.

Później znowu 5 minut odpoczynku i ostatnie 15 minut. Zawracamy na wcześniej wspomnianym rondzie i jedziemy ponownie w stronę Poznania. Dalej już spokojnie wracamy na Maltę, gdzie się rozdzielamy i bardzo powoli wracam sobie do domu;)

Kolejny udany trening za mną. Na początku czułem nieco nogi po górach i wczorajszym, ale z każdym kilometrem jechało mi się coraz lepiej:)

Dane wyjazdu:
65.57 km 0.00 km teren
02:21 h 27.90 km/h:
Maks. pr.:61.40 km/h
Temperatura:24.0
HR max:190 ( 94%)
HR avg:141 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1696 kcal

Osowa Góra:)

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.06.2011 | Komentarze 0

Po południu zgadałem się z Tomkiem, żeby pojechać dzisiaj na Osową na mały trening. Dla odmiany dzisiaj tylko we dwójkę.

Wyjeżdżam koło 18 i w miarę sprawnie dojeżdżam na miejsce zbiórki, z jednym wyjątkiem. Pewna, jakże głupia pani, widząc stojący samochód, który chce skręcić w lewo, wyprzedziła mnie, po czym zajechała mi drogę i sobie zahamowała... Nadusiłem oba hamulce, ale nie wiem czemu tylne mi się zblokowało i zaczęło ślizgać po asfalcie... Zatrzymałem się parę centymetrów od jej samochodu. Oczywiście od razu skorzystałem z faktu, iż miała otwarte okno i co nieco jej wytłumaczyłem, ale pewnie i tak nie zrozumiała, bo po co słuchać, przecież ona ma większy pojazd i na 4 kołach;]

Co do treningu, to najpierw pętla 25 kilometrowa rozgrzewki, w spokojnym tempie. W sumie całą rozgrzewkę przegadaliśmy:) Później 5 interwałów pod Osową, podobnie jak ostatnio i następnie już spokojny powrót do domu:)

Jechało mi się dzisiaj dobrze. Trochę jeszcze czuję w nogach góry, ale nie jest źle. Mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej;)

Dane z pulsometru mogą być nieco oszukane, bo coś nie chciał działać, tak jak powinien...