Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
103.68 km 0.00 km teren
03:14 h 32.07 km/h:
Maks. pr.:73.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Słupca ;)

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 4

Wyjazd zaplanowany już od jakiegoś czasu. Wszystko zależało tylko od pogody. Na szczęście prognozy były obiecujące i udało się pojechać do Doroty rowerem.

Wstaję parę minut po 8, aby o 10 ruszyć na trasę. Na początek mało przyjemna jazda przez miasto. Po dojechaniu na Starołękę jadę do Krzesin, a dalej Tulce i Kostrzyn. Tutaj bez większych przygód z wiatrem w plecy, więc kilometry uciekają dosyć szybko. W Kostrzynie przejeżdżam przez DK 92 i kieruję się na Gniezno. Tutaj wiatr raz z przodu, raz z boku, ale źle się nie jechało. Po kilku kilometrach wyprzedzają mnie 2 ciężarówki i jedną z nich udaje mi się złapać. Jadę za nią ze 2 kilometry, przy okazji bijąc swój rekord prędkość. Od teraz wynosi on 73 km/h ;)

Następnie odbijam już na Czerniejewo. Bardzo lubię ten odcinek, ze względu na mały ruch i całkiem dobrą nawierzchnię. Cały czas wiatr wieje lekko z boku, ale bardziej pomaga niż przeszkadza. Żar z nieba cały czas się leje, picia w bidonach ucieka, ale nie zatrzymuję się w Czerniejewie i jadę dalej w stronę Witkowa.

Ruch nadal znikomy. Z każdym kolejnym kilometrem jedzie mi się coraz lepiej. Jednak w końcu po 80 kilometrach jestem zmuszony się zatrzymać, gdyż w moich bidonach zaczynała panować susza. Kupuję sobie cole i powerade i po kilku minutach ruszam dalej. Tym razem już drogą wojewódzką, ale na niej ruchu też nie ma prawie w ogóle. Tutaj wiatr bardziej w plecy.

Już coraz bliżej do celu wyjazdu. Po ponownym dojechaniu do DK 92 skręcam w lewo i ostatnie kilometry do Słupcy pokonuję po ścieżce rowerowej, która jest całkiem, całkiem. W samej Słupcy jeszcze krótki przejazd przez miasto i jestem u Doroty ;)

W środę miałem wracać również rowerem, ale jakoś się rozleniwiłem i skorzystałem z PKP. Dziękuję za ugoszczenie :D

Podsumowując, jechało mi się bardzo dobrze. Na pewno wpływ na to ma wiatr, który raczej pomagał. Temperatura jednak była dziś moim wrogiem.


Komentarze
Jarzyna
| 18:29 niedziela, 6 maja 2012 | linkuj sq3mko Wiatr nie przeszkadzał, więc i średnia ładna wyszła ;)
sq3mko
| 08:00 sobota, 5 maja 2012 | linkuj Ależ żeś średnią wykręcił :) Gratki! Dobrze, że wracałeś pociągiem przynajmniej jestem w stanie Cię dogonić z km ;p
Jarzyna
| 11:31 piątek, 4 maja 2012 | linkuj chyba bedzie ich wiecej ;)

takie podróże PKP lubię :D
Majdol | 10:08 piątek, 4 maja 2012 | linkuj Mam nadzieje, że takich tripów będzie więcej :)
... PKP - za darmo do celu xD
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wolat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]