Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:402.44 km (w terenie 232.00 km; 57.65%)
Czas w ruchu:16:56
Średnia prędkość:23.77 km/h
Maksymalna prędkość:56.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:194 (96 %)
Maks. tętno średnie:181 (89 %)
Suma kalorii:5611 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:44.72 km i 1h 52m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.75 km 0.00 km teren
01:08 h 31.54 km/h:
Maks. pr.:48.60 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosowy standard

Środa, 28 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj dzień wolny od zajęć, więc po zrobieniu wszystkiego jadę skorzystać z ładnej pogody. Wybrałem trasę standardu. Do Dopiewa pod wiatr, ale za to z powrotem już elegancko z wiatrem sprzyjającym;)

Dom - Plewiska - Skórzewo - Dąbrówka - Dopiewo - Konarzewo - Komorniki - Dom.

Oby taka pogoda była jak najdłużej:)

Dane wyjazdu:
67.00 km 65.00 km teren
03:13 h 20.83 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Osieczna 2011

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 29.12.2011 | Komentarze 5

Opis i wyniki wkrótce ;)

Lekkie opóźnienie jest :D


Dane wyjazdu:
60.75 km 20.00 km teren
02:24 h 25.31 km/h:
Maks. pr.:56.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:190 ( 94%)
HR avg:148 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1826 kcal

Dwa oblicza...

Czwartek, 22 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj plany miałem nieco inne, ale dobrze, że chociaż trochę pokręciłem. Wyjechałem z domu parę minut przed 16. Najpierw do Wir, gdzie wjeżdżam na tereny WPN-u. Nad Jarosławiec, gdzie robię kółko dookoła jeziora. Później trochę kręcenia się w miejscu bo małych podjazdach itp. W między czasie popadało, a ja nie spotkałem żywej duszy. Jedyne co mi towarzyszyło to wrażenie, że wokół mnie jest pełno dzików:D Na szczęście żadnego nie spotkałem;) Jeździło mi się strasznie ospale. Średni puls 125, średnia prędkość koło 20 km/h. Stwierdziłem, że jestem głodny i tą samą drogą wróciłem do domu.

Najadłem się i namówiłem tatę na jeszcze jakąś rundkę, ale po szosie.

Po posiłku, jechało mi się o niebo lepiej. Trasa standardowa:

Luboń - Skórzewo - Dopiewo - Konarzewo - Głuchowo - Komorniki - Luboń.

Ogólnie jechało się fajnie, chociaż wiatr momentami dosyć mocno przeszkadzał. Średnia z tego wyjazdu około 29.5 km/h:)

Dane wyjazdu:
36.48 km 30.00 km teren
01:41 h 21.67 km/h:
Maks. pr.:48.80 km/h
Temperatura:17.0
HR max:182 ( 90%)
HR avg:141 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1277 kcal

Spokojna rundka;)

Środa, 21 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjazd dosyć późno, bo po 17. Umówiłem się z Jackiem na jakąś przejażdżkę w terenie. Ruszamy do Wir, dalej terenem nad Jarosławiec, Góreckie i nad wyspę zamkową. Tam chwila przerwy i kierujemy się w stronę Kociołka, aby wjechać na Osową Górę. Zrobiłem sobie bardzo siłowy wjazd. Na górze chwila przerwy, pogawędka i zjeżdżamy z powrotem do Kociołka, dalej nad Góreckie. Następnie do Wir, kawałek asfaltem, potem znowu terenem i jesteśmy z powrotem w Luboniu. Ogólnie fajna dosyć spokojna wycieczka;)

Dane wyjazdu:
59.82 km 57.00 km teren
02:30 h 23.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Michałki 2011

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 29.12.2011 | Komentarze 0

Opis i wyniki wkrótce ;)

I tak już mam niezłe opóźnienie z tym wpisem :)


Dane wyjazdu:
40.57 km 30.00 km teren
02:00 h 20.29 km/h:
Maks. pr.:56.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max:174 ( 86%)
HR avg:138 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1325 kcal

WPN

Środa, 14 września 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 0

Trening na całkowitym luzie, bo ostatnio miałem problemy, żeby się zmobilizować i pojeździć. Trasa taka sama jak ostatnim razem z Tomkiem. Jedyna zmiana to 4 wjazdy pod Osową, z czego 2 razy torem. Dzisiaj głownie skupiłem się na zjazdach i muszę powiedzieć, że szło mi dzisiaj dużo lepiej niż ostatnio. Tak mi się spodobało, że chciałem jeszcze, ale niestety trzeba było wracać do domu. Powrót również spokojny, z wyjątkiem kawałka prostej na którym zrobiłem V maxa, a dalej już rozjazdowo do domu.

Dawno nie jeździłem i dzisiaj czułem się super. Jutro podobny trening, w piątek wolne a w sobotę zobaczymy co to będzie;)

Dane wyjazdu:
25.47 km 0.00 km teren
01:04 h 23.88 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Miasto

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

Miałem w planach dzisiaj zrobić sobie jakiś trening w terenie, ale niestety kilka spraw wyskoczyło i w efekcie już nie zdążyłem. Trasa do Poznania i z powrotem. Miasto strasznie zapchane, także jeździ się nie ciekawie.

Dane wyjazdu:
38.44 km 30.00 km teren
01:52 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:50.40 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

WPN:)

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 08.09.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj po raz pierwszy od ponad 3 miesięcy wsiadłem na Meride i wyruszyłem w teren. Jednak dzisiaj tylko na trochę, gdyż byłem ograniczony czasowo, ale w przyszłym tygodniu pojeżdżę trochę więcej przed najbliższymi startami;)

Jadę sobie do Wir, gdzie wjeżdżam na teren WPN-u. najpierw nad Jarosławiec, potem nad Góreckie, gdzie próbuję się dogadać z Tomkiem, ale zasięg w tym lesie jest beznadziejny. Jadę dalej nad Kociołek i tam spotykam zjeżdżającego Tomka. Od razu ruszamy do góry, ale z boku. Zjechaliśmy po polance jp i wjechaliśmy boczną ścieżką. Następnie zjazd torem dh i podjazd asfaltem. Ponownie torem na sam dół i wjazd do góry, tym razem torem. Na koniec zjeżdżamy nad Kociołek, dalej do Góreckiego, zaliczając po drodze jeszcze jeden zjazd. Jedziemy do Wir, Lubonia i tam Tomek już jedzie w swoją stronę, a ja odbijam do domu.

Ogólnie fajnie znowu pojeździć w terenie. Braki w technice są, ale tyko na zjazdach. Myślę, że będzie niezła zabawa na maratonach;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
38.16 km 0.00 km teren
01:04 h 35.77 km/h:
Maks. pr.:55.20 km/h
Temperatura:19.0
HR max:194 ( 96%)
HR avg:181 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1183 kcal

Wyścig Luboński

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Komentarze 2

W końcu udało mi się usiąść i pododawać zaległe wpisy z wyścigów:)

Start w Luboniu o 9. Wychodzimy z Tomkiem z domu parę minut po 8, aby się zapisać, a na dworze zimno jak cholera. No nic ubraliśmy się i pojechaliśmy do biura zawodów. Stoimy w małej kolejce, płacimy, odbieramy numerki i jedziemy się trochę rozgrzać. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać... Poziom mógł być na prawdę wysoki, ale równie dobrze mizerny. Niestety ta druga opcja była bliższa prawdy.

Ustawiamy się na starcie. W naszej kategorii jest tylko kilka osób. Jeszcze chwila i startujemy. Nikt się do przodu nie wyrywał, tempo słabe, więc Tomek wyszedł na zmianę, potem ja i jeszcze jeden kolega. Niestety pozostali nie chcieli popracować, przez co momentami jechaliśmy spacerowym tempem. W pewnym momencie ktoś z boku krzyczy o jakichś punktach. Myślałem, że jest jeszcze osobna klasyfikacja punktowa, więc sobie odpuściłem sprinty na poszczególnych okrążeniach. Bardziej zależało mi na wygranej całego wyścigu. Jedynie 3 sprinty sobie zrobiłem dla sprawdzenia nogi i od razu wiedziałem, że moim jedynym rywalem na finiszu będzie Tomek.

W między czasie puszczamy dwóch kolegów, którzy non stop się wieźli, do przodu. Kolejne okrążenie to typowa turystyka;P W końcu się trochę sprężamy i od razu ich doganiamy. Zbliżają się końcowe okrążenia, więc trochę podkręcamy tempo, ale wszyscy się trzymają. W końcu ostatnie okrążenie. Wychodzę na czoło i przyspieszam jeszcze bardziej. Nagle na jedynym wzniesieniu widzę z boku jak atakuje Tomek. Od razu chwytam jego koło i momentalnie uciekamy pozostałym.

Poprawka Tomka, następnie moja, jeszcze raz Tomasz i dalej już samotnie dojeżdżam na metę. Jest 1 miejsce dla mnie i 2 dla Tomka. Wszystko się skończyło tak jak założyliśmy. Jednak jak się później okazało klasyfikacja końcowa była zrobiona na podstawie punktów, a nie kolejności na mecie. Zły byłem jak cholera i pewny tego, że nie wygrałem... Chwilę później złość mi przeszła, bo okazało się, że wygrałem, ale niestety Tomek był dopiero 5. Szkoda bo to on najwięcej pracował. Gdybyśmy wiedzieli, że liczą się te punkty, cały wyścig wyglądałby zupełnie inaczej, ale mimo to zabawa była przednia.

Bardzo dziękuję Tomkowi za wspólną jazdę, a także moim kibicom, którzy przyjechali!!

Jeszcze parę fotek by sq3mka:







Kategoria Pulsometr, Szosa