Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
140.12 km 0.00 km teren
05:10 h 27.12 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wągrowiec - tym razem z powodzeniem;)

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 09.06.2010 | Komentarze 1

Już wczoraj przyjechał do mnie Tomek, aby dzisiaj spokojnie przejechać sobie coś dłuższego. Pobudka kolo 9, śniadanko i spokojne uszykowanie się do jazdy i o godzinie 9.50 ruszamy. Początek drogi mało przyjemny, ponieważ trzeba było przejechać przez miasto. Po drodze Tomek namówił mnie na jedno kółko na Malcie zanim ruszymy w trasę. Tak więc po przejechaniu tego kółka, kierujemy się już w stronę Wągrowca. Jedziemy przez Czapury, Koziegłowy, aby w końcu dojechać do Murowanej Gośliny, gdzie robimy pierwszą przerwę pod biedronką na uzupełnienie wody i zjedzenie loda. Z Murowanej właściwie jedziemy do Skoków, a następnie już prosto do Wągrowca. Po drodze zrobiliśmy jeszcze jedną przerwę. Po dojechaniu do celu naszej wycieczki, robimy sobie dłuższą przerwę nad jeziorkiem.





Po zjedzeniu kanapek, zbieramy się pomału do powrotu, jednak z powodu małej ilości picia chcieliśmy jeszcze stanąć w pobliskim sklepie...Nie zrobiliśmy tego, gdyż naszym oczom ukazało się trzech kolarzy na szosówkach. Korzystając z okazji ruszamy za nimi, pytając dokąd jadą, w odpowiedzi usłyszeliśmy Poznań. I tak zaczął się jakże miły i sprawny powrót do domu. Jechaliśmy sobie z nimi, dając zmiany i rozmawiając trochę z naszymi towarzyszami. W Murowanej Goślinie jesteśmy z Tomkiem zmuszeni do zatrzymania się w sklepie, ponieważ w ustach susza, a w bidonach nic lepiej. Na szczęście nasi towarzysze również stanęli, więc jedziemy w piątkę do samego Poznania. Jako ciekawostkę warto dodać, iż jeden z szosowców miał 61 lat. W Poznaniu rozdzielamy się, dziękując sobie za wspólną jazdę. Z Malty już spokojne jedziemy, zresztą ilość świateł nawet nie pozwala na szybką jazdę. Niestety miasto zbiło naszą średnią dosyć mocno, o ponad 1 km/h. Ogólnie super wyjazd. Miałem wielką ochotę przejechać tą trasę, bo w zeszłym roku na niej poległem. Pogoda dopisała i to bardzo, wiatr nie był, aż tak uciążliwy i oczywiście towarzystwo było super;) Wielkie dzięki Tomek za ten wyjazd;)

Dzisiaj również wybiło 2 000 km w tym sezonie;)


Komentarze
sq3mka
| 18:20 środa, 9 czerwca 2010 | linkuj Też ostatnio planowałem tą trasę, jednak ostatecznie dojechałem tylko kawałek w stronę Skoków i zawróciłem. Kurcze wy to macie szczęście...ja tam nigdy nie mogę nikogo spotkać;p a z tym miastem to tak już jest...jak jadę na szosie, gdzie mam wyższą średnią to spada czasem nawet o 2 km.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iadls
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]