Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
176.54 km 15.00 km teren
08:34 h 20.61 km/h:
Maks. pr.:39.80 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wschód Polski - dzień 3

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj mieliśmy w planach wyjechać dopiero koło 9, więc można było trochę dłużej pospać. Tak, więc nie spiesząc się, jemy spokojnie śniadanie, pakujemy się i o 9 pomału ruszamy. Początkowe kilometry to spokojna jazda po asfalcie, a po kilku kilometrach robimy krótką przerwę na uzupełnienie bidonów. Jadąc dalej wjeżdżamy na tereny Wigierskiego Parku Narodowego i pierwsze co mi przychodzi wtedy do głowy to WPN czyli jak w domu;) Po paru kilometrach opuszczamy tereny parku i kierujemy się na Augustów. Niestety po drodze zgubiliśmy się i znowu trzeba było trochę nadrobić. No ale nic, w końcu znajdujemy właściwą drogę, która wiedzie przez las. Na moje nieszczęście ilość sypkiego piasku była duża, czyli tego odcinka nie zaliczam do najmilszych. Tak sobie jechaliśmy:



Po dotarciu ponownie do asfaltu, sprawnie docieramy do samego Augustowa, gdzie robimy sobie przerwę na moście nad jeziorem:





A po chwili jeszcze jedną nad kanałem Augustowskim:



Później tradycyjnie już do sklepu uzupełnić zapasy. Po krótkiej pogawędce z miejscowym bikerem, ruszamy dalej. Kawałek jeszcze asfaltem, a później zjeżdżając na boczne drogi znowu zaczyna się piasek, a potem chyba jeszcze coś gorszego, czyli bruk:



Jechaliśmy sobie pomału, co jakiś czas robiąc przerwy na zakupy i tak w końcu dojeżdżamy do Białegostoku. Tam jedziemy pod katedrę:



Następnie pod Cerkiew:



A następnie pod Biedronkę na większe zakupy na kolację. Korzystając z faktu, iż było centrum handlowe, skorzystaliśmy jeszcze z toalety. Po załatwieniu wszystkich potrzeb i kupieniu denaturatu ruszamy dalej. Po około 20 kilometrach znajdujemy miejsce do spania. Zaczęliśmy się rozpakowywać, ja szybko się umyłem i zaczęliśmy robić sobie kolację, kiedy to usłyszeliśmy zbliżające się grzmoty. W tym momencie wszystko zaczęliśmy robić dużo szybciej, zabezpieczyliśmy namioty i rowery, żeby nie zmokły i kładziemy się spać. Podczas dzisiejszej jazdy wyszło, że niestarczy nam czasu, żeby dojechać do Rzeszowa, więc już myśleliśmy skąd będziemy wracać.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]