Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
154.07 km 3.00 km teren
07:13 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:43.60 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wschód Polski - dzień 4

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj znowu wyjazd zaplanowany później czyli koło 9. W nocy burza nieźle szalała, ale rano już było pogodnie i ciepło. Po zjedzeniu śniadanka, pakujemy się i ruszamy dalej w stronę Hajnówki. Po drodze tradycyjnie kilka przerw pod sklepami, bo zapotrzebowanie na napoje było spore. Jadąc spokojnie bez żadnego pospiechu docieramy do Hajnówki, gdzie robimy sobie nieco dłuższą przerwę na rynku przy posągu żubra. Zdjęcie wstawię późnej jak je będę miał;) Każdy coś tam sobie zjadł i ruszamy dalej do Białowieży, aby podziwiać największą atrakcję w tej okolicy, czyli żubry. Trasa cały czas wiodła w lesie, tak więc jechało się na prawdę bardzo miło i po niecałych 20 kilometrach jesteśmy przy wejściu do rezerwatu. Płacimy za wstęp i zaczynamy oglądanie sobie zwierzaków. Oprócz żubrów, były jeszcze: dziki, sarenki, jelenie, ryś i jeszcze jakaś krzyżówka, nie pamiętam czego. Kilka zdjęć z rezerwatu:













Później małe zakupy, aby przywieść sobie jakieś pamiątki i wracamy do Hajnówki. Tam robimy zakupy na kolację i jedziemy zobaczyć jeszcze cerkiew, która znajduje się w tym mieście:



Następnie ruszamy dalej. W między czasie pojawiły się ciemne chmury, ale jak wyjechaliśmy z Hajnówki to nad nami było czyste niebo. Jednak musiało z nich padać, bo momentami droga była mokra. Ogólnie jechało się przyjemnie, ruch umiarkowany i kilka niekończących się prostych. Oto jedna z nich:





Jadąc przed siebie, mijamy również kilka cerkwi, jak i cmentarzy prawosławnych:





A po kilku kolejnych kilometrach takie oto zdjęcie udało mi się zrobić:



Rozglądając się za jakimś miejscem do spania, pokonujemy kolejne kilometry i nie możemy znaleźć nic ciekawego. Nasze poszukiwania zakończyły się tym, że dojechaliśmy, aż do Grabarki, gdzie udało nam się rozbić na podwórku a bardzo miłej pani. Mówiliśmy jej, że tylko się rozbijemy i nie będziemy robić kłopotu, a pani nam przyniosła stół i krzesła, żeby wygodnie zjeść oraz dała nam węża ogrodowego, żeby się opłukać. Po wygodnie zjedzonej kolacji, pomału kładziemy się spać, a na niebie żadnej chmurki;)


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa razpr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]