Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:694.29 km (w terenie 19.00 km; 2.74%)
Czas w ruchu:27:08
Średnia prędkość:25.59 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:53.41 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
33.52 km 0.00 km teren
01:22 h 24.53 km/h:
Maks. pr.:39.10 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malta

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 0

Pod wieczór chciałem się jeszcze gdzieś przejechać, więc wybrałem się na Maltę. Tam jedno kółka za panem na szosie, a drugie już sam spokojnie. Później jeszcze tylko powrót przez miasto prosto do domu. W między czasie zaczął padać lekki deszczyk, ale ogólnie przyjemnie;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
25.63 km 10.00 km teren
01:39 h 15.53 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spokojnie z siostrą

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 0

Po południu zabrałem siostrę na rower. Początkowo jechaliśmy droga rowerową w stronę Puszczykowa, gdzie zjechaliśmy na szlak nadwarciański i nim jechaliśmy, ąz do samego Lubonia. Później jeszcze kawałek pod górkę i do domu. Przyjemna, i spokojna przejażdżka;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
200.90 km 3.00 km teren
07:29 h 26.85 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rekord sezonu No.2

Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 0

Wycieczka zaplanowana już od jakiegoś czasu. Jednak w ostatnim tygodniu wszystko dokładnie omówiliśmy i ostatecznie wyszło, że jedziemy w 7 osobowym składzie: Paweł, Mateusz, Piotr, Mateusz, Łukasz, Artur i Ja.

Pobudka o 4 rano. Dosyć obfite śniadanie, ciepła herbatka i chwilę przed 5 jesteśmy gotowi do jazdy. Jeszcze tylko parę chwil oczekiwania na pozostałych uczestników wycieczki i w końcu kilka minut po godzinie 5 ruszamy w stronę Stęszewa, aby spotkać się z Łukaszem. Na początku było troszkę chłodno, ale dość szybko się rozgrzałem i z każdym kilometrem jechało się coraz lepiej. Kiedy już dołączył do nas Łukasz, w pełnym, składzie ruszamy DK32 do Strykowa, gdzie odbijamy na Modrze. Tam też robimy pierwszy postój pod kościołem i oczywiście nie mogło zabraknąć grupowego zdjęcia:



Po paru minutach ruszamy dalej przez Maksymilianowo, Kamieniec i Wielichowo, gdzie robimy drugą przerwę na śniadanko. Jednak z powodu dużej ilości komarów i innym latających i gryzących stworzeń, nie byliśmy wstanie usiąść na ławce, a nasze miejsce zajęły rowery.



Ruszamy dalej już prosto do Wolsztyna, aby zdobyć pierwszy cel dzisiejszej wycieczki:





Następnie jedziemy na chwilę do parowozowni i ruszamy w stronę kolejnego celu, a mianowicie DK32 w stronę Kargowej. Ten odcinek bardzo mi się podobał, świetny asfalt, znikomy wiatr i Paweł narzucający mocne tempo. Niestety w połowie, Łukasza złapał mały kryzys, zaczął od nas odstawać i stwierdził, że zawróci do Wolsztyna, a razem z nim Piotr. My natomiast robimy przerwę sobie na granicy województw. Cel numer dwa również zdobyty!



Po kilku minutach przerwy w Kargowej, ruszamy w drogę powrotną do Wolsztyna. W między czasie wyprzedziło nas dwóch kolarzy na szosówkach, więc korzystając z okazji usiedliśmy im na koło. Jechali między 30 a 35 km/h. Jednak gdy zauważyli, że jedziemy za nimi niestety podkręcili swoje tempo do ponad 45 km/h. Przez jakieś 2 km jedziemy za nimi, ale potem rezygnujemy, wiedząc, że jeszcze 100 km przed nami. Chwilę później Paweł ponownie narzuca mocne tempo i razem z młodym siadamy mu na kole. Artur nie był wstanie jechać tak szybko, więc Mateusz zostaje z nim.Nasza droga powrotna upłynęła w błyskawicznym tempie, ale Mateusz miał mniej szczęścia i po drodze poszła mu dętka. Ostatecznie spotkaliśmy się wszyscy w Wolsztynie, gdzie poszliśmy zrobić małe zakupy, następnie na obiad, aby w końcu pójść podziwiać piękne parowozy.





Około godziny 14 ruszamy już w stronę domu. Trasa taka sama jak w pierwszą stronę, przerwy również w tych samym miejscach. Nasze tempo jest całkiem dobre, wszyscy jedziemy razem, nikt nie odstaje. Czego chcieć więcej:) Tak sobie jedziemy, aż do samego Stęszewa.



Tam na stacji benzynowej rozdzielamy się. Mateusz z Piotrem jadą w stronę Poznania, a my jedziemy w stronę Buku, odprowadzić kawałek Łukasza. Po drodze się rozdzielamy, Łukasz jedzie do Buku, a my w stronę Głuchowa. 3 km przed domem młody łapie laczka i trzeba było załatwiać transport. Później Paweł i Artur odprowadzili mnie do Komornik i dalej już sam jadę do domu, przekraczając po drodze 200 km;)

Podsumowując wyjazd bardzo udany. Taki dystans w tyle osób po raz pierwszy miałem przyjemność pokonać. Pogoda mogła być lepsza, gdyż przelotny deszcz nie był przyjemny czasami, ale wszystko wynagradzało wspaniałe towarzystwo, któremu bardzo dziękuję za mile spędzony dzień. Mam nadzieję, że jeszcze wiele takich wyjazdów będzie;)