Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Przed siebie

Dystans całkowity:6259.73 km (w terenie 1094.09 km; 17.48%)
Czas w ruchu:242:37
Średnia prędkość:25.21 km/h
Maksymalna prędkość:69.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:212 (104 %)
Maks. tętno średnie:170 (84 %)
Suma kalorii:49446 kcal
Liczba aktywności:134
Średnio na aktywność:46.71 km i 1h 52m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
39.25 km 1.00 km teren
01:35 h 24.79 km/h:
Maks. pr.:56.10 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tu i tam...

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 0

Najpierw do babci na obiad;) Później przyjechał po mnie Paweł i razem pojechaliśmy do jego kuzyna na Starołękę. Tam chwile posiedzieliśmy i wróciliśmy do Lubonia ta samą drogą. Dalej, jako że miałem jeszcze trochę czasu, pojechałem z Pawłem do Auchan i tam się rozdzieliliśmy. Powrót do domu bocznymi uliczkami. Wieczorem pojechałem jeszcze na jazdy motorem; powrót po 22.
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
80.25 km 20.00 km teren
03:41 h 21.79 km/h:
Maks. pr.:49.60 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

WPN i Malta

Sobota, 19 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj umówiliśmy się, że jedziemy na Osową Górę, tak więc przyjechali po mnie Mateusz i Mateusz i ruszyliśmy stronę Osowej, gdzie umówiliśmy się z Tomkiem. Jedziemy sobie spokojnie terenem do Wir, dalej już terenami WPN-u do Greiserówki i nią do zjazdu nad jezioro Góreckie. Dalej ścieżką nad jeziorem do Kociołka i zaczynamy wjeżdżać na Osową, a w połowie drogi nadjeżdża Tomek. Wjeżdżamy do końca i od razu jedziemy na tor DH, którym zjeżdżamy na dół i tradycyjnie już ścigamy się do góry. Wygrał Tomek, drugi byłem ja, trzeci Parówa i ostatni Mateusz, który po wczorajszej imprezie był bez energii, dlatego on zostaje na górze a my jeszcze raz na dół i tym razem ja wygrałem, przed Tomkiem, a Mateusz był trzeci.Jednak jego ambicja nie dawała mu spokoju i już tylko we dwójkę z Tomkiem pojechali jeszcze raz. Wygrał Tomek. W związku z tym, że Mateuszowi nie najlepiej się jeździło dzisiaj, kierujemy się w stronę domu. W Komornikach Mateusz jedzie do domu, a my do Głuchowa. Obejrzeliśmy nowe nabytki Pawła, nieco się posililiśmy za co bardzo dziękuję i razem z Tomkiem pojechałem jeszcze na Maltę. Tam dwa kółeczka i wracamy do domu. Odprowadziłem go do mostu na Starołęce i dalej już samotnie do domu. Podsumowując bardzo fajny wyjazd i miłe towarzystwo;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
97.04 km 30.00 km teren
04:05 h 23.76 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z CSC teamem;)

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 0

Wreszcie udało mi się usiąść i pouzupełniać zaległe wpisy;) A co do trasy to:

Wyjazd zaplanowaliśmy dzień wcześniej. Chwilę po 10 był u mnie Mateusz, ubrałem się do końca i ruszamy we dwójkę do Kórnika. Jechało się bardzo dobrze, więc do Tomka docieramy bardzo sprawnie i szybko. Ten był już gotowy i od razu jedziemy w stronę celu naszej dzisiejszej wycieczki. Jednak po paru kilometrach jechania pod dość silny wiatr zmieniamy plany i jedziemy zamiast do Dolska, do WPN-u. Naszym nowym celem jest Mosina. W między czasie robimy krótką przerwę w sklepie na śniadanko, które kosztowało mnie nieco więcej niż przewidywałem, bo Mateusz wylał mi cały jeden kefir i trzeba było kupić nowy. Po dotarciu do Mosiny wjeżdżamy na Osową Górę 4 razy, ścigając się za każdym razem. Tomek i ja zakończyliśmy rywalizację na pierwszym miejscu, a Mateusz poczuł gorycz porażki:P Na szczycie usiedliśmy sobie, aby następnie zjechać nad Kociołek, a dalej pojechaliśmy nad Wyspę Zamkową i do sklepiku przy Gresierówce na hot-doga;) Tutaj Tomek jedzie już w stronę Kórnika, a Mateusz i ja po krótkiej pogawędce ruszamy w stronę Komornik, po drodze zjeżdżając nad Jarosławiec. Później już tylko do Komornik, gdzie się rozdzielamy i dalej już sam do domu. Podsumowując mimo, że początkowy plan nam nie wyszedł to wyjazd i tak bardzo udany. Sporo terenu, ładna pogoda i super towarzystwo w strojach CSC;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
32.47 km 7.00 km teren
01:23 h 23.47 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tak sobie...

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 09.06.2010 | Komentarze 0

Rano odprowadziłem Tomka do Łęczycy, a następnie już sam przez Wiry i Komorniki do kościoła i do domu.

Pod wieczór postanowiłem przejechać się jeszcze kawałek i pojechałem do Wir, dalej terenem do Greiserówki i nią do Komornik. Później już tylko do Lubonia i do domu;)

Dane wyjazdu:
46.35 km 0.00 km teren
02:34 h 18.06 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rodzinnie;)

Piątek, 4 czerwca 2010 · dodano: 09.06.2010 | Komentarze 0

Na dzisiaj zaplanowana była wycieczka cała rodziną. Pogoda piękna, tak więc po uszykowaniu się, ruszamy początkowo kierując się na most Starołęka. Dalej jedziemy do Krzesin, gdzie robimy krótką przerwę u znajomych. Po kilku minutach ruszamy dalej w stronę Tulec, gdzie znowu króciutka przerwa pod kościołem. Stąd ruszamy już w stronę domu, jednak nieco inną drogą. Mianowicie nie skręcamy do Krzesin, tylko jedziemy prosto do Koninka. Ten odcinek był bardzo przyjemny, bo nawierzchnia ładna a i otoczenie niczego sobie. Jadąc przez jakieś wioski docieramy do Poznania. Po drodze jeszcze jeden postój w sklepie na coś zimnego do picia, następnie przejeżdżamy przez most Starołęka i wracamy już prosto do domu. Podsumowując wycieczka jak najbardziej udana. Piękna pogoda, cała rodzina na rowerze i spokojne tempo;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
69.25 km 30.00 km teren
03:08 h 22.10 km/h:
Maks. pr.:60.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Znowu WPN;)

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 1

Po południu zgadałem się z Tomkiem, że można by się gdzieś przejechać. Tak więc umówiliśmy się w Rogalinku, ale ja za późno wyjechałem z domu i ostatecznie spotkaliśmy się w Wiórku. Od tego momentu już w trójkę, bo z Tomkiem przyjechał z kolegą - Marcinem, jedziemy na most Starołęka, dalej do Lubonia, Wir i tu wjeżdżamy na tereny WPN-u. Początkowo, tak jak wczoraj, jechaliśmy nad jezioro Jarosławieckie, tam krótka przerwa i później już pojechaliśmy nad jezioro Góreckie, spotykając po drodze Roberta z kuzynem. Kolejnym punktem wycieczki była wyspa zamkowa, gdzie zrobiliśmy przerwę na placek;) i po kilku minutach kierowaliśmy się na Osową Górę. Niestety w pewnym momencie nieco pomyliła mi się trasa i wyjechaliśmy w jakiejś innej miejscowości, ale szybko dotarliśmy na początek podjazdu. Pierwszy podjazd dosyć szybko poszedł i zjazd na dół również, a drugi podjazd już nieco wolniej ale też w przyzwoitym tempie. Na górze chwilę pogadaliśmy i tu już się rozdzieliliśmy. Tomek z Marcinem zjeżdżają asfaltem a ja zjeżdżam terenem. Dużo nie brakowało a bym się wywalił bo na kamieniu podbiło mi tylne koło i już myślałem, że leże. Na szczęście udało się wyhamować. Dalej już spokojnie ścieżka nad jeziorem Góreckim do Gresierówki, nią kawałek do zjazdu na Wiry i dalej już prosto do domu. Podsumowując bardzo fajny i ciekawy wyjazd. Co prawda dosyć mocno wiało, ale odpowiednia ilość terenu i towarzystwo wszystko wynagrodziło;)
Kategoria Przed siebie


Dane wyjazdu:
33.07 km 15.00 km teren
01:26 h 23.07 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

WPN

Środa, 2 czerwca 2010 · dodano: 02.06.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj pogoda średnio zachęcała do jazdy, mimo że było ciepło, to pochmurno. Jednak po powrocie ze szkoły ubrałem się i najpierw pojechałem do rowerowego po zapasowe dętki, a następnie ruszyłem do WPN-u. Już dawno nie jeździłem w terenie. Pojechałem sobie nad jezioro Jarosławieckie, gdzie zrobiłem krótką przerwę na zdjęcie:



W między czasie zaczęło lekko padać, ale niestety jak wyjechałem na Greiserówkę, to zaczęło padać mocniej. Dlatego też postanowiłem wracać do domu tą samą drogą. Jak dojechałem do Wir to przestało padać, więc pojechałem jeszcze nad Warte zobaczyć co i jak. Tak wygląda Warta w Luboniu:



Później już prosto do domu. Dzisiaj dosyć wietrznie.

Dane wyjazdu:
44.33 km 0.00 km teren
01:38 h 27.14 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malta

Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 02.06.2010 | Komentarze 0

Pod wieczór korzystając z ładnej pogody, postanowiłem przejechać się na Maltę, a po drodze miałem okazję zobaczyć stan Warty w Poznaniu. Widok Warty po jednej i drugiej stronie mostu św. Rocha.





Chwile tam postałem i przy okazji miałem również przyjemność poznać tatankę, która widząc moją koszulkę BS zagadała;) Serdecznie pozdrawiam. Następnie pojechałem już na Maltę, tam 3 albo 4 kółka i chwilę przed 20 ruszyłem w drogę powrotną. Dzisiaj bardzo fajnie się jechało, bo przede wszystkim było ciepło, a do tego niewielki wiatr.

Dane wyjazdu:
17.00 km 2.00 km teren
00:47 h 21.70 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Warta - coraz więcej wody

Piątek, 28 maja 2010 · dodano: 28.05.2010 | Komentarze 1

Dzisiaj pojechałem zobaczyć stan wody na Warcie. Najpierw zjechałem na dół do Lubonia i tam już dosyć mocno rozlana Warta. Szlak nadwarciański w całości zalany, woda znajduje się już w miejscach, gdzie normalnie jej nie ma. Później pojechałem w stronę Puszczykowa, zjeżdżając co jakiś czas nad Warte zobaczyć jak ludzie sobie radzą i czy nie potrzebują pomocy. Dalej jechałem przez Niwkę, gdzie woda już zalała kawałek ścieżki rowerowej, kawałek dalej jedna z dróg była już zamknięta, a później już w ogóle była ścieżka zamknięta, więc zawróciłem w stronę domu. Ogólnie już całkiem sporo wody przybyło i miejmy nadzieje, że dużo więcej jej nie będzie bo wówczas pozalewane zostaną domu. Poniżej jeszcze kilka zdjęć.

















Dane wyjazdu:
14.27 km 0.00 km teren
00:33 h 25.95 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na chwile

Piątek, 21 maja 2010 · dodano: 23.05.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj umówiłem się z Tomkiem, że przyjedzie po bagażnik i torbę i około 16 był u mnie. Zamontowaliśmy ją, chwilę pogadaliśmy, a w między czasie przyjechał Mateusz. W związku z tym, że obaj jechali jeszcze do Poznania postanowiłem ich kawałek odprowadzić. Bardzo przyjemnie;)
Kategoria Przed siebie