Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Zaplanowana

Dystans całkowity:11854.68 km (w terenie 453.20 km; 3.82%)
Czas w ruchu:426:48
Średnia prędkość:27.12 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:205 (101 %)
Maks. tętno średnie:183 (90 %)
Suma kalorii:99695 kcal
Liczba aktywności:154
Średnio na aktywność:76.98 km i 2h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
176.82 km 0.00 km teren
05:54 h 29.97 km/h:
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rekord sezonu ;)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 2

Wczoraj nigdzie się nie ruszyłem, bo pogoda nie pewna, a że prognozy na dzisiaj były obiecujące to zaplanowałem sobie coś dłuższego. Celem był nowy rekord sezonu. Wstępnie trasę wymyśliłem wczoraj, ale jeszcze dziś rano z tatą ją nieco zmieniliśmy i koło 11 ruszamy w drogę.

Na początek jedziemy sobie przez Mosinę do Czempinia. Trasa głównie w lesie, więc wiatr, który wiał nieco z przodu, aż tak bardzo nie przeszkadzał. Także jedzie się całkiem fajnie. Z Czempinia jedziemy bocznymi drogami do miejscowości Kopaszewo. Trasa dla mnie całkowicie nowa, nigdy nią nie jechałem, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Gładki asfalt, znikomy ruch, jedyny minus to otwarta przestrzeń. Także w zależności od kierunku jazdy jedzie się super, albo tylko dobrze ;) Ogólnie czułem się bardzo dobrze i nawet wiatr w twarz, zbytnio mi nie przeszkadzał. W Kopaszewie wjeżdżamy z powrotem na główną drogę i jedziemy do Jerki, gdzie odbijamy na Śrem. Od tego momentu zaczęła się super jazda. Wiatr cały czas w plecy i nim się obejrzałem byliśmy już w Śremie. Szybki przejazd przez miasto i ruszamy do kolejnego punktu wyjazdu czyli Zaniemyśla. Tam robimy sobie przerwę na pepsi i batona i ruszamy dobrze znaną nam trasą do Kórnika.

Ten odcinek bez większych emocji. Wiatr ani nie przeszkadzał, ani nie pomagał. Po dojechaniu do Kórnika, kierujemy sie już w stronę domu. Znowu pod wiatr, ale na szczęście cały czas w lesie, więc jedzie się bardzo fajne. Najpierw do Rogalina, potem Rogalinek, Puszczykowo, no i Luboń.

Na liczniku miałem 118 km czyli cel dnia osiągnięty. Jednak jechało mi się dzisiaj tak dobrze, że postanowiłem zjeść obiad i jeszcze kawałek się przejechać. Tak też zrobiłem i koło 17 znowu wyjechałem.

Wybrałem trasę głównie w lesie, jadąc do Puszczykowa, dalej do Rogalinka, gdzie odbiłem na Czapury. Nadal jechało mi się bardzo dobrze ;) W Czapurach wjeżdżam na pętle, czyli do Daszewic, Głuszyny i z powrotem Czapury. To miał być koniec jazdy, ale słońce było jeszcze wysoko, siły miałem, picia jeszcze trochę też, więc zrobiłem jeszcze jedną pętle. Z Czapur jadę na Starołękę i przejeżdżając przez miasto wracam do domu.

Na zakończenie dnia, przed bramą łapię laczka, odkładam rower do garażu i idę coś zjeść ;)

Podsumowując, dzień w pełni udany. Pierwsza część przejechana w towarzystwie bardzo przyjemna i przy okazji poznane nowe drogi. Z drugiej części też jestem zadowolony bo jechało mi się naprawdę dobrze, nawet bardzo dobrze;) Dzięki za wspólne kręcenie!

No i jest pierwsze 1 000 km w tym sezonie ;)

Dane wyjazdu:
35.80 km 0.00 km teren
01:02 h 34.65 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosowy standard

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

W ciągu dnia dosyć ostro na pływalni. Potem obiad, angielski i w końcu o 18.30 wyszedłem na chwilę pokręcić. Wybór padł na szosowy standard. Do Dopiewa jechało się wspaniale. Wiatr cały czas pomagał, więc bez większego wysiłku tam docieram. Niestety dalej już było znacznie ciężej, nogi po basenie bolały, ale powalczyłem do końca ;) Całkiem przyjemna temperatura, tylko ten wiatr...

Luboń - Plewiska - Skórzewo - Dopiewo - Konarzewo - Głuchowo - Komorniki - Luboń.

Dane wyjazdu:
66.30 km 0.30 km teren
02:25 h 27.43 km/h:
Maks. pr.:56.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Osowa - treningowo ;)

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 1

Na dzisiaj umówiłem się z Tomkiem na trening na Osowej Górze. Rano jeszcze na chwilę na uczelnię i po 12 ruszam z domu, aby na 13 być w Mosinie. Przyjeżdża Tomek i od razu ruszamy do góry. Pierwszy podjazd na pełnym luzie, przy okazji jedziemy jeszcze na wieżę widokową:







Chwilę tam pobyliśmy i ruszamy z powrotem na dół, a następnie robimy 5 interwałów do góry. Każdy mniej więcej w podobnym tempie, oprócz jednego, podczas którego, nie wiem czemu, ale Tomasz tak mocno poszedł, że gdy spojrzałem na licznik miałem 32 km/h. Także jeden podjazd w ekspresowym tempie. Następnie jedziemy sobie jeszcze razem pętlę 25 kilometrową i w Puszczykowie się rozdzielamy. Do samego Lubonia mam elegancko z wiatrem, więc droga minęła szybko ;)

Podsumowując, fajny trening. Pogoda nie najgorsza, choć trochę brakowało słońca. Dzięki Tomek za wspólną jazdę.

Dodam jeszcze, że dzisiaj był dzień dla debili, ale nie będę się rozpisywał, bo mi się nie chce. Już wystarczająco się nakrzyczałem :D Ważne, że dojechaliśmy do domu w jednym kawałku ;)

Dane wyjazdu:
35.97 km 0.00 km teren
01:11 h 30.40 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosowy standard

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

Chciałem dzisiaj sobie pojechać od rana i zrobić coś dłuższego, ale jak wstałem to było zimno i mi się odechciało. Ostatecznie wyjechałem kilka minut przed 14 na mój szosowy standard, którego już dawno nie jechałem. Tempo raczej spokojnie, bo trochę wiało, a poza tym myślę, że jutro wystarczająco się zmęczę;) Do Dopiewa pod wiatr, a potem już tylko z wiatrem w plecy ;)

Luboń - Plewiska - Skórzewo - Dopiewo - Konarzewo - Głuchowo - Komorniki - Luboń.

Dane wyjazdu:
57.46 km 0.00 km teren
01:51 h 31.06 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Świątecznie ;)

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 09.04.2012 | Komentarze 0

Przerwa od jedzenia :D Razem z tatą o 14 ruszamy przez Puszczykowo do Rogalinka. Tutaj wiatr przedni i boczny, ale za to przez Wiórek do Czapur elegancko z wiatrem. Jechało się super. Dalej jedziemy pętlę przez Głuszynę i Daszewice, a po dojechaniu ponownie do Czapur, kierujemy się z powrotem do Lubonia. Do Rogalinka pod wiatr, ale po zmianach idzie sprawnie, a z Puszczykowo już przyjemnie z wiatrem.

Słonecznie i wietrznie. Jeszcze kilka stopni więcej i będzie idealnie. Jechało mi się nawet dobrze. Dzięki za wspólną jazdę.
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
50.26 km 0.00 km teren
01:40 h 30.16 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosa:)

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 0

Koło 16 ruszamy z tatą w stronę Komornik, Głuchowa, Chomęcic i dalej do Konarzewa. Tutaj odbijamy na naszą pętlę w stronę Dopiewa, dalej do Trzcielina i na koniec ponownie do Konarzewa. Następnie robimy jeszcze jedno takie kółko i wracamy do domu taka samą drogą.

Wiatr dzisiaj minimalny. Przez większość trasy przedni i boczny, a na koniec w drodze powrotnej w plecy. Temperatura znośna, choć z 10 stopni więcej i byłoby super ;) Jechało mi się przyjemnie. Dzięki za jazdę!
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
45.72 km 0.00 km teren
01:42 h 26.89 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malta

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 0

Wczoraj przeglądałem sobie prognozy pogody i stwierdziłem, że jak nie ma padać, to warto chociaż kawałek się przejechać.

Dzisiaj po zrobieniu wszystkich rzeczy w domu, ubrałem się i chwilę po 12 biorę Meridę i jadę sobie na Maltę. Przejazd przez miasto spokojny. Na Malcie dużo ludzi biegających, a mało rowerzystów. I tak przejechałem sobie 3 kółka, równym, spokojnym tempem, a na 4 dorwałem szosowca i ostatnie kółko przejechałem na jego kole. Nieco się zmęczyłem, nie powiem. Następnie jadę na chwilę do Doroty. Dostałem kakało i tosta :D... dziękować ;) Na koniec ponowny przejazd przez miasto prosto do domu.

Fajnie się dzisiaj jeździło, bo wiatr minimalny, więc i temperatura znośna i zimno mi nie było ;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
101.09 km 0.00 km teren
03:22 h 30.03 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pierwsza setka sezonu ;)

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 0

Z Gumisiem umówiłem się wczoraj, a Tomasz, który też miał jechać, niestety nie mógł bo coś mu wypadło. Do naszej dwójki dołącza jeszcze mój tata, także jedziemy we trójkę.

Ruszamy około 15.30, kierując się do Wir, dalej Puszczykowa i Rogalinka. Tutaj jechało się elegancko, gdyż wiatr cały czas nas pchał. Dalej odbijamy na Wiórek i tutaj wiatr zmienia się w boczny, ale w momencie gdy zaczyna się las, jedzie się całkiem dobrze. Z Wiórka jedziemy na Czapury i następnie skręcamy w prawo, kierując się na Głuszynę. Ponownie jedziemy z wiatrem, dalej na Daszewice, wiatr lekko z boku i na koniec pod wiatr do Czapur. Takim oto sposobem zataczamy kółko. Powtarzamy tą pętle jeszcze dwukrotnie i po skończeniu 3 okrążeń kierujemy się już w stronę domu. Podobnie jak w pierwszą stronę w lesie jedzie się bardzo fajnie. Wiatr prawie w ogóle nie przeszkadza. Ponownie daje się we znaki w Rogalinku gdzie skręcamy na Mosinę i znowu jest pod wiatr. Dalej do Puszczykowa i Wir jest znośnie, drzewa jednak pomagają:) Po dojechaniu do Lubonia, na chwilę zatrzymujemy się u mnie w domu, Gumiś bierze książkę i bluzę i jadę z nim do Głuchowa. Cały czas pod wiatr, ale za to z powrotem do domu miałem elegancko z wiatrem ;)

Mimo silnego wiatru, bardzo dobrze mi się dzisiaj kręciło. Temperatura pozwoliła na jazdę w krótkim rękawku i krótkich spodenkach, także super ;)

Dzięki za wspólną jazdę!

Dane wyjazdu:
63.15 km 0.00 km teren
01:59 h 31.84 km/h:
Maks. pr.:58.20 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kórnik

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 2

Miałem iść rano, ale jakoś mi się nie chciało i ostatecznie zgadałem się z Tomkiem, gdyż on jechał rozjazd. Umówiliśmy się o 16.30 w Rogalinie.

Ubrałem się, idę do garażu a tam niespodzianka. Brak powietrza w tylnym kole. No nic, pożyczam rower od taty, za co bardzo dziękuję i ruszam. Miałem mały poślizg, więc nieco się musiałem streszczać. Do Rogalina docieram ze średnia 33 km/h. Tak się spieszyłem, a jeszcze byłem przed Tomkiem. W końcu dojeżdża i jedziemy przez Radzewo, spokojnym tempem, w końcu rozjazd. Przed Kórnikiem krótki sprint, dalej jedziemy do Tomka. Mała rundka na nowym rowerze, kanapka z dżemorem (dzięki), trochę pogadaliśmy i przed 18 ruszam do domu.

Jechało mi się bardzo fajnie, bo w lesie wiatr, aż tak bardzo nie przeszkadza, więc prędkość cały czas koło 33 ;) Po drodze dogania mnie skuterek, więc chwytam się koła i tak z 2 km sobie za nim przejechałem z prędkością między 42-44 km/h. Dalej do Rogalinka ponownie swoim tempem.

Tutaj dogania mnie tata, który był na przejażdżce motorem, no i siadam mu na koło i tak jadę za nim, aż do domu. Na chwilę tylko się zgubiłem, ale tata poczekał ;)
Prędkość między 35-45 km/h ;)

avg cad 91

Podsumowując, bardzo fajny wyjazd. W lesie wiatr, nie sprawiał, aż takich problemów, słoneczko świeciło, więc było przyjemnie. Dzięki za pożyczenie roweru i potem użyczenie koła;) A Tomaszowi za wspólną jazdę ;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
59.24 km 0.00 km teren
01:53 h 31.45 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętle...

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Na dzisiaj w planach 2 godziny jazdy, bo na więcej niestety nie mam czasu. Ruszamy z tatą chwilę przed 12. Najpierw do Komornik, dalej do Głuchowa, Chomęcic i Konarzewa. Tutaj wjeżdżamy sobie na naszą pętle, czyli jedziemy do Dopiewa, potem Trzcielin i ponownie Konarzewo. Następnie powtarzamy jeszcze raz tą sama pętle.

Po dojechaniu do Konarzewa po raz 3 rozdzielamy się, tata jedzie dalej swoją trasą, a ja kieruję się do Skórzewa. Do Dąbrówki jechało się super. Długa prosta, wiatr w plecy i prędkość cały czas powyżej 45 km/h ;) Z Dąbrówki jadę do Skórzewa, Plewisk i następnie już prosto do domu.

Super pogoda dzisiaj była na rower. Wiatr znikomy, prawie w ogóle go nie było, słońce i przyzwoita temperatura ;) Całkiem dobrze dzisiaj mi się jechało. Dzięki za wspólna jazdę ;)
Kategoria Szosa, Zaplanowana