Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarzyna z miasteczka Luboń. Mam przejechane 21262.06 kilometrów w tym 1745.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.41 km/h.
Więcej o mnie.
Kontakt GG: 3482927

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl
liczniki

Tyle na razie mi się udało

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarzyna.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
111.96 km 0.00 km teren
03:52 h 28.96 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spalanie kalorii ;)

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Wczoraj umówiłem się z Tomkiem i Pawłem na wspólną jazdę. Trasę wymyślił Tomek, z którym mieliśmy spotkać się w Mosinie, a że tak nie wyszło o tym za chwilę ;)

O 8 przyjeżdża do mnie Gumiś i informuje mnie, że Tomek zaspał i się spóźni. Bez sensu było siedzenie w domu, więc ruszamy z Pawłem mu naprzeciw, spokojnym tempem. Tak sobie jedziemy, gadamy, nic się nie dzieję, aż tu nagle kawałek za Rogalinkiem ukazuje się naszym oczom nasz spóźnialski :D

Tomek nawraca i już w trójkę ruszamy na Śrem. Nasz koksu od razu narzucił mocniejsze tempo niż to do tej pory, ale i tak jechało się spoko. Po drodze jakiś sprint, ale pod wiatr ciężko przyspieszyć. Ze Śremu jedziemy do Zaniemyśla. Tutaj jechało się wręcz genialnie. Wiatr w plecy, więc prędkość wzrosła dosyć znacznie, przy nie dużym nakładzie siły ;) Ten odcinek zleciał bardzo szybko. W Zaniemyślu małe zakupy i lecimy dalej, aby po chwili zatrzymać się na przystanku, żeby owe zakupy skonsumować. Po paru minutach jedziemy dalej na Środę Wielkopolską. Cały czas z wiatrem, więc jedzie się wyśmienicie. Kolejnym punktem trasy jest Kórnik, do którego jedziemy niestety pod wiatr, ale w sumie tragedii nie ma. Mi osobiście jechało się dobrze.

W Kórniku idziemy na szamanko do Tomasza (dziękować!). Parę minut po 13 razem z Gumisiem ruszamy do domu. Jedziemy sobie raczej spokojnie do Rogalina, Puszczykowa i Komornik, gdzie się rozdzielamy i jedziemy do domów.

Podsumowując, bardzo fajny wypad. Jest rekord sezonu, jest kolejny wyjazd z Gumisiem, który kończy się większym dystansem od poprzedniego. Pogoda całkiem fajna, choć trochę wiało ;) A co do mojej dyspozycji to jechało mi się bardzo dobrze. Dzięki panowie za jazdę!

Dane wyjazdu:
57.46 km 0.00 km teren
01:51 h 31.06 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Świątecznie ;)

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 09.04.2012 | Komentarze 0

Przerwa od jedzenia :D Razem z tatą o 14 ruszamy przez Puszczykowo do Rogalinka. Tutaj wiatr przedni i boczny, ale za to przez Wiórek do Czapur elegancko z wiatrem. Jechało się super. Dalej jedziemy pętlę przez Głuszynę i Daszewice, a po dojechaniu ponownie do Czapur, kierujemy się z powrotem do Lubonia. Do Rogalinka pod wiatr, ale po zmianach idzie sprawnie, a z Puszczykowo już przyjemnie z wiatrem.

Słonecznie i wietrznie. Jeszcze kilka stopni więcej i będzie idealnie. Jechało mi się nawet dobrze. Dzięki za wspólną jazdę.
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
50.26 km 0.00 km teren
01:40 h 30.16 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Szosa:)

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 0

Koło 16 ruszamy z tatą w stronę Komornik, Głuchowa, Chomęcic i dalej do Konarzewa. Tutaj odbijamy na naszą pętlę w stronę Dopiewa, dalej do Trzcielina i na koniec ponownie do Konarzewa. Następnie robimy jeszcze jedno takie kółko i wracamy do domu taka samą drogą.

Wiatr dzisiaj minimalny. Przez większość trasy przedni i boczny, a na koniec w drodze powrotnej w plecy. Temperatura znośna, choć z 10 stopni więcej i byłoby super ;) Jechało mi się przyjemnie. Dzięki za jazdę!
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
45.72 km 0.00 km teren
01:42 h 26.89 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Malta

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 03.04.2012 | Komentarze 0

Wczoraj przeglądałem sobie prognozy pogody i stwierdziłem, że jak nie ma padać, to warto chociaż kawałek się przejechać.

Dzisiaj po zrobieniu wszystkich rzeczy w domu, ubrałem się i chwilę po 12 biorę Meridę i jadę sobie na Maltę. Przejazd przez miasto spokojny. Na Malcie dużo ludzi biegających, a mało rowerzystów. I tak przejechałem sobie 3 kółka, równym, spokojnym tempem, a na 4 dorwałem szosowca i ostatnie kółko przejechałem na jego kole. Nieco się zmęczyłem, nie powiem. Następnie jadę na chwilę do Doroty. Dostałem kakało i tosta :D... dziękować ;) Na koniec ponowny przejazd przez miasto prosto do domu.

Fajnie się dzisiaj jeździło, bo wiatr minimalny, więc i temperatura znośna i zimno mi nie było ;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
101.09 km 0.00 km teren
03:22 h 30.03 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pierwsza setka sezonu ;)

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 0

Z Gumisiem umówiłem się wczoraj, a Tomasz, który też miał jechać, niestety nie mógł bo coś mu wypadło. Do naszej dwójki dołącza jeszcze mój tata, także jedziemy we trójkę.

Ruszamy około 15.30, kierując się do Wir, dalej Puszczykowa i Rogalinka. Tutaj jechało się elegancko, gdyż wiatr cały czas nas pchał. Dalej odbijamy na Wiórek i tutaj wiatr zmienia się w boczny, ale w momencie gdy zaczyna się las, jedzie się całkiem dobrze. Z Wiórka jedziemy na Czapury i następnie skręcamy w prawo, kierując się na Głuszynę. Ponownie jedziemy z wiatrem, dalej na Daszewice, wiatr lekko z boku i na koniec pod wiatr do Czapur. Takim oto sposobem zataczamy kółko. Powtarzamy tą pętle jeszcze dwukrotnie i po skończeniu 3 okrążeń kierujemy się już w stronę domu. Podobnie jak w pierwszą stronę w lesie jedzie się bardzo fajnie. Wiatr prawie w ogóle nie przeszkadza. Ponownie daje się we znaki w Rogalinku gdzie skręcamy na Mosinę i znowu jest pod wiatr. Dalej do Puszczykowa i Wir jest znośnie, drzewa jednak pomagają:) Po dojechaniu do Lubonia, na chwilę zatrzymujemy się u mnie w domu, Gumiś bierze książkę i bluzę i jadę z nim do Głuchowa. Cały czas pod wiatr, ale za to z powrotem do domu miałem elegancko z wiatrem ;)

Mimo silnego wiatru, bardzo dobrze mi się dzisiaj kręciło. Temperatura pozwoliła na jazdę w krótkim rękawku i krótkich spodenkach, także super ;)

Dzięki za wspólną jazdę!

Dane wyjazdu:
63.15 km 0.00 km teren
01:59 h 31.84 km/h:
Maks. pr.:58.20 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kórnik

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 2

Miałem iść rano, ale jakoś mi się nie chciało i ostatecznie zgadałem się z Tomkiem, gdyż on jechał rozjazd. Umówiliśmy się o 16.30 w Rogalinie.

Ubrałem się, idę do garażu a tam niespodzianka. Brak powietrza w tylnym kole. No nic, pożyczam rower od taty, za co bardzo dziękuję i ruszam. Miałem mały poślizg, więc nieco się musiałem streszczać. Do Rogalina docieram ze średnia 33 km/h. Tak się spieszyłem, a jeszcze byłem przed Tomkiem. W końcu dojeżdża i jedziemy przez Radzewo, spokojnym tempem, w końcu rozjazd. Przed Kórnikiem krótki sprint, dalej jedziemy do Tomka. Mała rundka na nowym rowerze, kanapka z dżemorem (dzięki), trochę pogadaliśmy i przed 18 ruszam do domu.

Jechało mi się bardzo fajnie, bo w lesie wiatr, aż tak bardzo nie przeszkadza, więc prędkość cały czas koło 33 ;) Po drodze dogania mnie skuterek, więc chwytam się koła i tak z 2 km sobie za nim przejechałem z prędkością między 42-44 km/h. Dalej do Rogalinka ponownie swoim tempem.

Tutaj dogania mnie tata, który był na przejażdżce motorem, no i siadam mu na koło i tak jadę za nim, aż do domu. Na chwilę tylko się zgubiłem, ale tata poczekał ;)
Prędkość między 35-45 km/h ;)

avg cad 91

Podsumowując, bardzo fajny wyjazd. W lesie wiatr, nie sprawiał, aż takich problemów, słoneczko świeciło, więc było przyjemnie. Dzięki za pożyczenie roweru i potem użyczenie koła;) A Tomaszowi za wspólną jazdę ;)
Kategoria Samotnie, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
59.24 km 0.00 km teren
01:53 h 31.45 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pętle...

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Na dzisiaj w planach 2 godziny jazdy, bo na więcej niestety nie mam czasu. Ruszamy z tatą chwilę przed 12. Najpierw do Komornik, dalej do Głuchowa, Chomęcic i Konarzewa. Tutaj wjeżdżamy sobie na naszą pętle, czyli jedziemy do Dopiewa, potem Trzcielin i ponownie Konarzewo. Następnie powtarzamy jeszcze raz tą sama pętle.

Po dojechaniu do Konarzewa po raz 3 rozdzielamy się, tata jedzie dalej swoją trasą, a ja kieruję się do Skórzewa. Do Dąbrówki jechało się super. Długa prosta, wiatr w plecy i prędkość cały czas powyżej 45 km/h ;) Z Dąbrówki jadę do Skórzewa, Plewisk i następnie już prosto do domu.

Super pogoda dzisiaj była na rower. Wiatr znikomy, prawie w ogóle go nie było, słońce i przyzwoita temperatura ;) Całkiem dobrze dzisiaj mi się jechało. Dzięki za wspólna jazdę ;)
Kategoria Szosa, Zaplanowana


Dane wyjazdu:
78.44 km 0.00 km teren
02:43 h 28.87 km/h:
Maks. pr.:60.90 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wiosna!

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 0

Wczoraj umówiłem się już z Gumisiem na dzisiejszą jazdę. Przyjechał po mnie koło 12 i od razu ruszamy na trasę.

Najpierw do Puszczykowa, elegancko z wiatrem. Dalej do Rogalinka, nadal z wiatrem w plecy i następnie odbijamy w stronę Wiórka. Tutaj wiatr zmienia się w boczny, ale jedziemy sobie obok siebie i tak w potoku słów droga zleciała bardzo szybko. Jadąc tak sobie przez Wiórek i Czapury docieramy na Starołękę i odbijamy na Głuszunę, dalej do Daszewic i wracamy z powrotem do Czapur, zataczając fajne kółko.

Kolejnym punktem wycieczki staję się Malta, niestety kawałek przez miasto, ale tragedii nie ma. Na Malcie robimy 2 kółeczka. Z jednej strony super z wiatrem, z drugiej trzeba było trochę powalczyć.

Na chwilę się zatrzymaliśmy na fotkę. Jak widać nawet jezioro Maltańskie jest wzburzone, więc trochę wiało:



Z Malty jedziemy do Doroty, gdzie dostaliśmy herbatkę z cytryną, oczywiście i jeszcze gorący kubek :D Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, a nawet poznaliśmy tajniki dobrego wzbogacenia się w pewne napoje ;)

Ostatni odcinek to jazda Hetmańską, Drogą Dębińską do Lubonia (za ciężarówka), później wzdłuż autostrady, aż w końcu docieramy do Komornik, gdzie się rozdzielamy. Na zakończenie jazda z wiatrem do samego domu.

Bardzo udany początek wiosny. Dzisiaj jechało mi się bardzo dobrze. Dzięki Gumiś za wspólne kręcenie i do następnego razu!! :)
Kategoria Przed siebie, Szosa


Dane wyjazdu:
28.47 km 0.00 km teren
00:51 h 33.49 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przerywnik ;)

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 1

Czasu na dłuższą wycieczkę nie miałem, bo trzeba troszkę posiedzieć przed książkami. W sumie już nie miałem nigdzie jechać, ale zrobiłem sobie po 16 chwilę przerwy i wyskoczyłem na małą pętlę. Jechało mi się super ;) Jedynie lekki wiatr momentami przeszkadzał.

Luboń - Głuchowo - Palędzie - Skórzewo - Poznań - Luboń.

Dane wyjazdu:
35.78 km 30.00 km teren
01:53 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

...a potem terenowo ;)

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

Po obiadku, zmieniłem buty i rower, przyjechał Paweł i ruszyliśmy na wycieczkę. Cel: pokazanie Pawłowi tutejszych ścieżek i terenów.

Dojeżdżamy do nadwarciańskiego szlaku rowerowego i jedziemy sobie nim do Puszczykowa. Całkiem sporo ludzi spacerujących, biegających jak i tych na rowerach, ale co się dziwić jak taka piękna pogoda. Po drodze chwila przerwy na jakieś fotki:





Mój kompan:



Jest ok ;)



Po dojechaniu do Puszczykowa, jedziemy kawałek asfaltem do Mosiny, aby wjechać na Osową Górę. Na górze sobie pogadaliśmy, wszamaliśmy po batonie i jedziemy w dół do Kociołka. Następnie do Góreckiego, gdzie było sporo ludzi, ale jechało się bardzo fajnie.

Dalej kawałek Greiserówką, aby po chwili zjechać nad Jarosławiec:



To był ostatni punkt naszej wycieczki. Kierujemy się już w stronę Lubonia, jadąc przez Wiry.

Bardzo fajna wycieczka. Mam nadzieję, że tereny się podobały i jeszcze nie raz tu pośmigamy ;) Dzięki wielkie za wspólną jazdę i do następnego!

Podsumowując dzisiejszy dzień był bardzo udany. 2 super wycieczki. W sumie był to mój dopiero drugi dzień z rowerem w tym roku i całkiem ładny dystans dzisiaj wyszedł. Łącznie zrobiłem dzisiaj 86 km ;)
Kategoria Przed siebie